Psia a kocia karma – różnice okiem psiego dietetyka
W domach wielogatunkowych, gdzie kot z psem z “jednej miski się stołują” wcześniej czy później opiekun zadaje sobie pytanie:
- Czy psia karma jest odpowiednia dla kota?
- Czy kocia karma nie zaszkodzi mojemu psu?
- Psia a kocia karma — jakie są różnice pomiędzy psią a kocią karmą?
W pierwszej kolejności odpowiem jednak na ostatnie pytanie, które rozjaśni odpowiedź także na pierwsze dwa.
Psia a kocia karma — podobieństwa
Ten rozdział będzie krótki, ponieważ podobieństwa karm psich i kocich są tylko powierzchowne. Zarówno w kociej, jak i w dobrej psiej karmie na pierwszym miejscu składu znajdziemy mięso. Dotyczy to suchych i mokrych karm. W przypadku suchych karm — granulki w kociej i psiej karmie dla małych ras mogą być podobne kształtem i wielkością.
I to by było na tyle w kwestii podobieństwa psiej a kociej karmy.
Psia a kocia karma — różnice
Koty są bezwzględnymi mięsożercami, natomiast pies przez proces udomowienia stał się oportunistycznym wszystkożercą. W przypadku kotów bezwzględność oznacza, że dieta musi opierać się głównie na białku pochodzenia zwierzęcego. Oportunistyczny tryb oznacza, że organizm psa przystosował się do trawienia białka pochodzenia roślinnego, a także czerpania energii z węglowodanów. Psia a kocia karma jest dostosowana do biologii danego gatunku (a przynajmniej powinna), a różnice polegać będą na udziale mięsa jako źródła białka pochodzenia zwierzęcego i samego udziału białka w składzie analitycznym (karma kocia, karma psia). W przypadku białka, które składa się z aminokwasów, bardzo ważna kwestia dotyczy tauryny, którego źródłem jest białko pochodzenia zwierzęcego. Koty są wrażliwe na niedobór tauryny, a obróbka termiczna karm powoduje zmniejszenie jej zawartości nawet o 75%. Dlatego karmy dla kotów muszą być suplementowane o ten aminokwas.
Podobna kwestia dotyczy tłuszczu. Ze względu na biologię, mięsożercy potrzebują więcej tłuszczu w swojej diecie, co za tym idzie — większa zawartość tłuszczu w karmach kocich. Ostatnim składnikiem odżywczym są węglowodany. U kotów węglowodany powinny mieć śladowy udział, ograniczający się jako źródło włókna. Natomiast pies, u którego układ pokarmowy przystosował się do trawienia węglowodanów oraz preferencje pokarmowe nie są tak wysublimowane jak u kota, będzie tolerował większe ilości warzyw oraz ryżu jako źródło węglowodanów. Wykorzystano to w produkcji karm głównie suchych.
Podstawową różnicą pomiędzy psią a kocią karmą jest udział głównych składników odżywczych tj. białka, tłuszczu i węglowodanów. Należy tu także wspomnieć o wynikającej z tego faktu wartości energetycznej karmy. Karmy kocie będą bardziej kaloryczne od psich ze względu na wyższy udział tłuszczu w składzie.
Składniki mineralne i witaminy
Następnie pod lupę weźmy witaminy i składniki mineralne. Koty mają wyższe zapotrzebowanie na niektóre witaminy, takie jak witamina E, B3, B9, B7, B4, które muszą być dostarczane w diecie. Psy nieznacznie większe zapotrzebowanie mają na witaminę D. Pomimo że psy mają minimalnie większe zapotrzebowanie na witaminę A, to mogą one ją syntetyzować z beta-karotenu zawartego w roślinach, podczas gdy koty muszą otrzymywać witaminę A w formie aktywnej lub retinolu. Ze składników mineralnych żelazo oraz jod stanowią wyraźną różnicę w zapotrzebowaniu psa a kota. Oba pierwiastki śladowe będą wymagane w większej ilości w diecie kociej.
Psia a kocia karma — problemy złej diety
Z powyższych informacji możemy wywnioskować, że dieta psia a kocia faktycznie jest różna. Wracając do domów gdzie panuje wspólnota miskowa warto teraz się zastanowić czy mogą z tego wyniknąć problemy. Poniżej zestawię dwa scenariusze: kota na psiej karmie oraz pies na kociej karmie.
Kot na psiej karmie
W pierwszej kolejności musimy się zastanowić czy zapotrzebowanie na podstawowe składniki odżywcze z psiej karmy będą dla kociego organizmu wystarczające. Jak już się domyślamy — nie będą. Psie karmy będą zawierać ok. 20% białka różnego pochodzenia, podczas gdy kot potrzebuje 25-33% białka na 100 g suchej masy i musi to być białko pochodzenia zwierzęcego. Podobnie będzie z tłuszczem. Kot więc na takiej diecie może wykazywać oznaki niedożywienia. Dodatkowo w większości psich karm nie mamy dodatku tauryny, co już jest dla kotów niebezpieczne.
Węglowodany obecne w psiej karmie nawet w ilościach ok. 40% na 100 g suchej masy może także stanowić dla kota problem. Niestety kot na takiej diecie może nabawić się cukrzycy. Następnym problemem może okazać się anemia ze względu na większe zapotrzebowanie na żelazo u kotów.
Pies na kociej karmie
Kot na psiej karmie może wykazywać niedożywienie, natomiast pies na kociej już może wejść w otyłość ze względu na wysoką wartość energetyczną karm kocich. Większe zapotrzebowanie, a tym samym większe stężenie niektórych składników mineralnych nie będzie stanowiło problem dla psów, ponieważ nie są to różnice duże i nie wybiegają poza zakres maksymalnego dopuszczalnego stężenia. Większe zapotrzebowanie kotów na białko oraz tłuszcz może okazać się niebezpieczne w przypadku psów podjadaczy cierpiących na choroby nerek czy też trzustki i wątroby.
Podsumowanie
Podstawową różnicą pomiędzy psią a kocią karmą jest udział głównych składników odżywczych tj. białka, tłuszczu i węglowodanów. Różnice mogą powodować różnego rodzaju powikłania, dlatego bardzo ważne jest stosowanie odpowiedniej diety dla danego gatunku i przypilnowanie zwierząt. Aby uniknąć podjadania z obcej miski, należałoby wprowadzić żywienie łączone o wyznaczonych godzinach i unikać pozostawiania karmy w misce! Ostatnie ma związek także z namnażaniem bakterii, drożdży, inwazją owadów. Dla kotów sprawdzi się także żywienie na podwyższeniu. W założeniu takim, do którego nie dosięgnie pies 🙂
Reasumując. Psia karma powinna pozostać psią i analogicznie kocia karma. Jednorazowe złodziejstwo nikomu nie zaszkodzi, ale nie warto zaburzać zaufanie w rodzinie 😉