Zabawa z kotem w domu. Najciekawsze sposoby na nudę.

Zabawa z kotem w domu. Najciekawsze sposoby na nudę.

Koty są udomowionymi drapieżnikami pełnymi energii i ciekawości, potrzebują zatem odpowiedniej stymulacji, nawet jeśli mieszkają w domu i nie wychodzą na dwór. Zapewnienie kotu odpowiedniej rozrywki nie tylko sprawi, że będzie miał mniej niszczycielskich zapędów. Pozwoli również zachować zdrowie psychiczne i fizyczne. Istnieje wiele kreatywnych sposobów, aby zapewnić mruczkowi satysfakcjonujące zajęcia, które będą stymulować jego naturalne instynkty łowieckie i zapewnią mu niezbędną aktywność. Wspólna Zabawa z kotem w domu jest nie tylko sposobem na utrzymanie zdrowia i kondycji fizycznej kota, ale także na budowanie więzi między opiekunem a zwierzakiem. Zobacz ciekawe sposoby na wspólną zabawę z kotem lub zabawki, które umożliwią mu samodzielną, codzienną aktywność.

Czemu aktywność i zabawa z kotem są ważne?

Koty to drapieżniki, które w naturze spędzają wiele czasu na polowaniu i eksplorowaniu środowiska. Regularna zabawa z kotem może pomóc w utrzymaniu jego wagi, poprawie kondycji fizycznej oraz zapobieganiu problemom behawioralnym.

Brak odpowiedniej aktywności kota niewychodzącego może prowadzić do:

  • nadwagi
  • nudy
  • agresji
  • zachowań destrukcyjnych.

Zabawa z kotem w domu, w co się bawić wspólnie?

Zobacz kilka ciekawych sposób na wspólną zabawę z kotem w mieszkaniu:

Zabawa z kotem w chowanego: Chowanie smakołyków po całym domu lub w trudniej dostępnych miejscach może stymulować instynkt łowiecki kota i sprawić mu wiele frajdy podczas szukania. Wprowadzi zwierzaka w węszenie, które zmęczy go odpowiednio i symulować będzie poszukiwanie ofiary do upolowania.

Tunel do zabawy i nauka sztuczek: Koty uwielbiają chować się i polować w ciasnych przestrzeniach. Tunel do zabawy to świetna pozwoli kotu wykazać się mruczkowi sprytem i zwinnością. Możemy zachęcić go do pokonywania tunelu smakołykami dla kotów, nauczyć kota również jako sztuczki. Warto spróbować zachęcić mruczka do wejścia do tunelu uciekającą zabawką dla kota np. myszką.

Zabawa z kotem w łapanie: Rzucanie małych przedmiotów do łapania, takich jak kawałki papieru czy piłeczki, może być doskonałą zabawą dla kota, która pozwoli mu ćwiczyć refleks i wyostrzy zmysły.

Zabawa z kotem w polowanie: Przeciągnie po podłodze wabikiem na sznurku, uruchomi instynkty kota do pogoni. Uciekająca zabawka zmęczy go fizycznie i psychicznie. Na zakończenie takiej zabawy warto dać kotu zabawkę i trochę jedzenia, by zamknąć łańcuch łowiecki.

 

Zabawki dla kotów do samodzielnej zabawy

Wśród bogatej gamy zabawek dostępnych na rynku można znaleźć za najbardziej wymagającego kota. Oto kilka rodzajów zabawek, które mogą być szczególnie atrakcyjne dla kotów:

Zabawki na wędce: Zabawki na długiej lince zakończone kolorowymi piórkami, pomponami lub dzwoneczkami są świetnym sposobem na interaktywną zabawę. Koty uwielbiają ścigać się za nimi, próbując złapać “zdobycz”, tak jakby robiły to na polowaniu na np gryzonia.

Interaktywne zabawki z karmą: Zabawki wypełnione smakołykami, takie jak piłeczki z otworami czy specjalne łamigłówki, sprawiają, że kot musi wysilić się trochę by zdobyć jedzenie.

Tunel do zabawy: Elastyczne, składane tunele zapewniają kotom nie tylko miejsce do ukrywania się, ale także świetnej zabawy. Niektóre tunele posiadają nawet dodatkowe otwory i elementy do przeciskania, co dodatkowo zachęca kota do aktywności.

Drapaki: Drapaki w różnych kształtach i rozmiarach nie tylko pozwalają kotu zadbać o pazury, ale także stanowią doskonałą formę zabawy. Koty lubią wspinać się na drapaki, chować się w nich czy używać jako punkt obserwacyjny.

Piłeczki do zabawy w przeciąganie: Małe, miękkie piłeczki, które można rzucać kotu lub ciągnąć po podłodze, są prostym, ale skutecznym sposobem na zachęcenie kota do aktywności fizycznej, ćwiczenia refleksu, imitują również polowanie.

Kot wychodzący, czy niewychodzący? Plusy i minusy.

Kot wychodzący, czy niewychodzący? Plusy i minusy.

Kot wychodzący czy niewychodzący? To odwieczny powód internetowych awantur kociarzy i temat, który nie przestaje dzielić. Przeciwko trzymaniu kota całe życie w mieszkaniu optuje wiele kociarzy, z drugiej strony wychodzący kot narażony jest na wiele niebezpieczeństw. Czy jest między tymi dwoma obozami złoty środek i kompromis? Czy kot musi lub powinien wychodzić samodzielnie na dwór? Analizujemy wszystkie plusy i minusy kota wychodzącego.

 

Czy kot powinien wychodzić na dwór? Zalecenia lekarzy weterynarii.

Lekarze weterynarii są raczej zdecydowani w swoim stanowisku co do kotów wychodzących wolno i są temu przeciwni. Tak samo, jak nie wypuszczamy psów na samodzielne spacery, nie powinniśmy wypuszczać również kotów. W gabinetach weterynaryjnych często pojawiają się koty będące ofiarami samodzielnych spacerów. Są to zwierzaki po wypadkach komunikacyjnych, atakach psów, atakach innych kotów a schroniska pękają w szwach, bo koty również się gubią. Kot wychodzący to również ryzyko niechcianej ciąży i powoływania na świt kolejnych kociąt, w przypadku kotów niesterylizowanych. Wychodzący kot narażony jest też na choroby zakaźne. Dodatkowo taki kot poluje dla zabawy i jest poważnym zagrożeniem dla wielu gatunków małych ptaków.

Lekarze weterynarii zalecają jednak kotom ruch i spacery jednak pod okiem opiekuna i na smyczy lub na zabezpieczonym ogrodzie. 

Jak zapewnić kotu ruch bez wychodzenia z domu?

Jeśli nie chcemy, by kot wychodził na dwór, musimy zapewnić mu odpowiednią rozrywkę w domu, aby nie nudził się i nie przybrał niebezpiecznie na wadze. Warto nie wprowadzić wspólne zabawy zabawkami dla kotów, gdzie imitować będziemy polowanie. Dodatkowo kota możemy uczyć sztuczek, tak samo, jak psa. Zobacz, jak uczyć kota sztuczek, przeprowadzić trening kooperacyjny i szkolić w naszym innym wpisie. Warto spróbować również przyzwyczaić kota do szelek i smyczy i próbować zabierać go na spacery, chociażby weekendowo poza miasto lub na działkę.

Czy kot może wychodzić na dwór i jak go wyprowadzać?

Kot może wychodzić na dwór z opiekunem tak samo, jak pies. Nie każdy kot będzie się do tego nadawał i niektórych zwyczajnie nie uda się przekonać do spacerów, ale warto spróbować. Musimy przede wszystkim przyzwyczaić kota z pomocą smakołyków do szelek i smyczy. Warto kupić torbę, do której kot będzie mógł w każdej chwili na spacerze się schować. Uważajmy na dziko żyjące koty i psy, które mogą naszemu kotu zrobić krzywdę lub poważnie go wystraszyć. Zobacz w naszym wpisie na blogu jak przyzwyczaić kota do wychodzenia na spacery na smyczy.

Przed wyprowadzeniem kota na spacery miejskie wystarczy szczepienie przeciwko chorobom zakaźnym, na które może być narażony w środowisku miejskim.

Najważniejsze szczepienia dla kotów domowych przed wychodzeniem na spacery to:

  1. Przeciwko wirusowi panleukopenii (choroba zakaźna kotów), która jest wysoce zaraźliwą chorobą wirusową, prowadzącą często do śmierci.
  2.  wirusowi białaczki kotów (Feline Leukemia Virus – FeLV), który może być szeroko rozpowszechniony w populacji kotów, szczególnie w populacjach miejskich.
  3. Szczepienie przeciwko wirusowi kataru nosa i gardła (choroba zakaźna górnych dróg oddechowych kotów), która jest bardzo zaraźliwą chorobą wirusową u kotów.

Jak zabezpieczyć posesję, aby móc wypuszczać kota na dwór?

Mając ogródek, możemy z powodzeniem wypuszczać na niego kota i zaaranżować go tak, by mógł ciekawie spędzać tam czas. Postaw w nim ciekawe kawałki drzewa, drapaki, rośliny. Musimy jednak pamiętać o zabezpieczeniu ogródka, bo kot z łatwością z niego ucieknie.

  1. Ogrodzenie: Postaw solidne ogrodzenie wokół ogródka. Wybierz ogrodzenie, które jest wystarczająco wysokie, aby kot nie mógł go przeskoczyć, i wystarczająco nisko, aby nie mógł się pod nim przecisnąć. Możesz również rozważyć zastosowanie specjalnego ogrodzenia dla kotów, które ma małe przestrzenie między szczeblinami, aby uniemożliwić kocią ucieczkę.
  2. Nagrzewanie na górze: Wyposaż ogród w “nagrzewanie na górze”, które są dodatkowymi przęsłami umieszczonymi na górze ogrodzenia, skierowanymi do wnętrza. Uniemożliwia to kotu przeskoczenie przez ogrodzenie.
  3. Wysoka roślinność: Zasadź rośliny lub krzewy wzdłuż ogrodzenia, aby utrudnić kotu wspinaczkę lub przeskoczenie. Wybierz gatunki roślin, które nie są toksyczne dla kotów.
  4. Siatka ochronna: Zainstaluj siatkę ochronną na górze ogrodzenia, aby uniemożliwić kotu ucieczkę na zewnątrz. Można użyć specjalnych siatek zaprojektowanych do tego celu.

Woliera dla kota w ogródku, ile kosztuje?

Gdy nie chcemy, by nasz kot był wychodzący samodzielnie, a mamy do dyspozycji ogródek możemy zbudować na nim wolierę. Koszt stworzenia woliery dla kota w ogródku może różnic się w zależności od wielu czynników. Może być to rozmiar, materiały użyte do budowy, lokalne ceny materiałów budowlanych i robocizny. Weźmy też pod uwagę ewentualne dodatkowe elementy, takie jak drapaki czy półki dla kota. Szacunkowy koszt zbudowania woliery może wynosić od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych, w zależności od skali projektu.

Kot wychodzący a przyroda i dzikie zwierzęta

Kot wychodzący to przede wszystkim zagrożenie dla dzikich zwierząt i przyrody, której rytm może bardzo zakłócać. Jest to gatunek udomowiony i inwazyjny. Koty co prawda polują i są drapieżnikami, jednak kot, który dostaje jedzenie w domu, poluje tylko dla zabawy, czy z nudów. Substytut polowania możemy zapewnić mu zabawą. Szacuje się, że w USA koty mogą przyczyniać się do śmierci nawet miliona małych ptaków rocznie, jednak jest to ciężkie do oszacowania. Dlatego też organizacje chroniące dziką przyrodę apelują o niewypuszczanie wolno kotów na łono natury. Nawet jeśli wypieszczamy kota tylko na ogród, załóżmy mu na szyje dzwoneczek lub specjalnie uszyta kolorową obrożę, które zobaczą lub usłyszą ptaki.

Dlaczego kot wychodzący niesie zagrożenie dla przyrody i dzikich zwierząt?

Koty są drapieżnikami, a gdy pozostawione na wolności, mogą polować na różne gatunki ptaków, gryzoni, płazy, owady i inne małe zwierzęta. W niektórych regionach wolno wychodzące koty stanowią znaczące zagrożenie dla lokalnych populacji dzikich ptaków i małych ssaków, zwłaszcza gdy są one narażone na wyginięcie lub mają niską liczebność. Polowanie przez koty może zakłócać naturalne ekosystemy, wpływając na populacje dzikich zwierząt i roślin. Wolno wychodzące koty mogą konkurować z dzikimi zwierzętami o źródła pożywienia, zwłaszcza jeśli populacja kotów jest duża i zasoby naturalne są ograniczone.

Wolno wychodzące koty mogą również przenosić choroby, które mają negatywny wpływ na dzikie zwierzęta np. toksoplazmozę czy choroby pasożytnicze. Koty mogą przenosić choroby wirusowe np. wirus zapalenia wątroby typu B i wirus niedoboru odporności u kotów (FIV). Tym samym, gdy kot wychodzi na zewnątrz, przekazuje te choroby do dzikiej populacji.

 

Kot wychodzący czy niewychodzący? Plusy i minusy.

Zrobiliśmy podsumowanie, wypisując plusy i minusy kotów wychodzących i niewychodzących. Według nas kot niewychodzący lub wychodzący z opiekunem na smyczy czy na zabezpieczony ogród to idealne rozwiązanie. Kot całkowicie wolno wychodzący to zagrożenie dla przyrody i dla niego samego. Samodzielnie zdecyduj, która opcja odpowiada bardziej Tobie.

WYCHODZĄCY KOT, plusy i minusy

Plusy

  1. Zadowolenie i aktywność fizyczna: Koty to stworzenia aktywne, które uwielbiają biegać, skakać i eksplorować otoczenie. Dostęp do podwórka lub ogródka spełni ich naturalne instynkty, co może przyczynić się do poprawy ich samopoczucia i ogólnej kondycji fizycznej.
  2. Mniej stresu: Koty mają naturalną potrzebę eksploracji i odkrywania nowych miejsc. Dla niektórych kotów życie tylko w domu jest monotonne i stresujące. Na dworze kot obcuje z różnorodnymi bodźcami, zapachami i eksploruje otoczenie. Sprawia to, że jego życie jest ciekawsze.
  3. Mniej zachowań destrukcyjnych: Koty, które spędzają dużo czasu w domu, mogą się nudzić i szukać rozrywki w np. drapaniu mebli czy gryzieniu opiekunów. Dla niektórych kotów wychodzenie na zewnątrz rozładuje nagromadzoną energię i nudę.

Minusy

  1. Ryzyko wypadków: Koty wychodzące na zewnątrz narażone są na różne niebezpieczeństwa, takie jak potrącenie przez samochód, atak przez inne zwierzęta czy zatrucie. Nawet najbardziej uważni właściciele nie mogą kontrolować środowiska zewnętrznego w takim stopniu jak w domu czy na wspólnym spacerze.
  2. Zagrożenie dla dzikich zwierząt: Koty polujące na ptaki, gryzonie i inne małe zwierzęta to poważne zagrożenie dla lokalnej fauny. Ich instynkt łowiecki przyczynia się do zmniejszenia populacji dzikich zwierząt i zakłócenia naturalnego ekosystemu.
  3. Ryzyko zarażenia chorobami: Koty wychodzące na zewnątrz mają większe szanse na kontakt z innymi zwierzętami, co zwiększa ryzyko zarażenia się różnymi chorobami, takimi jak wirusy, pasożyty czy bakterie.

 

Całą aktywność fizyczną jednak możemy zapewnić kotu, wychodząc z nim na smyczy lub puszczając na dobrze zabezpieczony ogródek.

NIEWYCHODZĄCY KOT, plusy i minusy

Plusy:

  1. Bezpieczeństwo: Trzymanie kota w domu eliminuje ryzyko wypadków związanych z życiem na zewnątrz, takich jak potrącenie przez samochód czy atak przez inne zwierzęta. Opiekunowie mają większą kontrolę nad środowiskiem, w którym przebywa ich pupil.
  2. Zdrowszy tryb życia: Koty trzymane w domu są mniej narażone na różne zagrożenia zdrowotne. Mogą to być infekcje, pasożyty czy zatrucia. Regularne wizyty u weterynarza i kontrolowane środowisko przyczyniają się do dłuższego życia kota w zdrowiu.
  3. Ochrona dzikich zwierząt: Kot trzymany w domu nie będzie polował na dzikie ptaki i inne małe zwierzęta.

 

Minusy

  1. Nuda i frustracja: Niektóre koty, zwłaszcza te o silnych instynktach łowieckich, mogą się nudzić i frustrować życiem tylko w domu. Brak dostępu do świeżego powietrza i możliwości eksploracji może prowadzić do zachowań destrukcyjnych i problemów z zachowaniem.
  2. Otyłość: Brak regularnej aktywności fizycznej może przyczynić się do nadwagi i otyłości u kotów trzymanych w domu. Konieczne jest zapewnienie kotu odpowiedniego poziomu ruchu i aktywności.
  3. Konieczność zapewnienia rozrywki: Właściciele kotów trzymanych w domu muszą aktywnie angażować się w zapewnienie swojemu pupilowi odpowiedniej ilości rozrywki. Zabawy interaktywne, drapaki, zabawki i ukryte smakołyki mogą pomóc w zapobieganiu nudzie i frustracji.

Spacery z kotem na dwór, jak go przygotować?

Spacery z kotem na dwór, jak go przygotować?

Spacery z kotem stają się coraz popularniejsze i już nikt nie puka się w głowę, gdy widzi kota na szelkach i smyczy. Wyprowadzanie kota na dwór, tak samo, jak psa, ma wiele plusów i można przyzwyczajać je do tego pozytywnie. Zobacz, jak przygotować kota do wychodzenia na spacery, jak uczyć go przywołania i chodzenia przy nodze oraz w jakie akcesoria się zaopatrzyć.

Spacery z kotem, czy to w ogóle możliwe?

Spacery z kotem na dwór, wyprowadzanie go na krótko na osiedle lub zabieranie na dłuższe wędrówki po lesie, a nawet w podróże pod namiot jest jak najbardziej możliwe. Trzeba jednak popracować nad przygotowaniem kota do spacerów i absolutnie nie wolno wrzucać go na głęboką wodę. Dlatego też musisz przede wszystkim nauczyć go chodzenia w szelkach i na smyczy po domu. Potem próbujmy zabierać kota na dwór w specjalnej torbie i dawać mu możliwość pochodzenia po trawie. Pamiętaj, że kot może być bardziej sceptyczny, płochliwy i lękliwy niż pies na spacerach, dlatego nie wolno puszczać go ze smyczy.

Aby kot wychodził z nami na spacer, musimy ponadto mieć z nim dobrą więź, kociak musi nam ufać i czuć się dobrze w naszym towarzystwie.

Czy każdego kota można nauczyć wychodzenia na spacer?

Nie każdego kota da się nauczyć i przyzwyczaić do wychodzenia na spacery. Zależy to bardzo od jego charakteru, czyli genetyki, ale również od socjalizacji i przeżyć, jakie miał w swoim życiu. Jeśli bierzemy do domu kociaka, możemy wybrać tego najodważniejszego z miotu i od małego przyzwyczajać go do wychodzenia na dwór. Jeśli zaś adoptujemy kota ze schroniska lub fundacji, poprośmy wolontariuszy o dobranie kota do naszych potrzeb. Zawiadom ich o chęci wychodzenia z kotem na dwór czy podróżowania. Wtedy wybiorą dla Ciebie zwierzę o odpowiednich do tego predyspozycjach i charakterze. A takich mruczków w schroniskach nie brakuje!

Jak przygotować kota do wychodzenia na spacery?

Przede wszystkim nic na siłę czy na szybko, Spacery z kotem powinny być dla niego przyjemnością, a nie przymusem. Zacznij od przyzwyczajania kota do szelek i smyczy w domu, z pomocą przepysznych smakołyków dla kotów. Koty nie cierpią przymusu i próby wyprowadzania na siłę, nic nie dadzą.

Kup dla kociaka torbę lub plecak i przyzwyczajaj go do niego w domu. Naucz go, z pomocą smakołyków dla kotów, wskakiwania do torby będąc na smyczy. Niech będzie ona bezpieczną przystanią kota. Będzie mógł chować się w torbie na spacerze, gdy czegoś się wystraszy lub zmęczy.

Szelki i smycz na spacery z kotem, wybór

Szelki dla kota powinny być wygodne i nie krepować jego ruchów, ma w nich swobodnie chodzić czy też wskakiwać na różne obiekty. Tak samo, jak w przypadku szelek dla psów, lepiej by były w kształcie litery Y i nie krępowały łopatek tak, jak szelki norweskie. Delikatne koty ucieszą się z szelek bezuciskowych, z miękkiego materiału, nieocierających skóry.

Na spacery z kotem możesz używać smyczy rozciąganej typu flexi dla kotów. Pozwoli to kotu odejść na dalszy dystans i nie będzie plątała się ona pod łapami. Możesz użyć też cienkiej linki treningowej. W przeciwieństwie do smyczy automatycznej, kot nie będzie czuł na niej napięcia, ale musisz nauczyć się posługiwać nią tak, by nie plątała się w supły czy pod łapami kota. Wybieraj jak najcieńszą i najlżejszą linkę, ale ze stabilnym metalowym karabińczykiem.

Pierwsze spacery z kotem na dwór, na co uważać

Na spacerach z kotem w mieście trzeba uważać na wiele rzeczy dlatego, że kot będzie raczej z natury bardziej płochliwy niż pies.

Zagrożeniem dla niego będą nie tylko psy, które często traktują koty jak zwierzynę do pogonienia, ale też bezdomne lub wolno chodzące koty, które mogą być agresywne. Dlatego tak ważne jest, by mieć dla kota torbę, do której w każdej chwili może wskoczyć i się schować. Absolutnie nie zmuszajmy naszego kota do wąchania się z obcymi psami i bezdomnymi kotami.

Na pierwsze spacery z kotem wybierz miejsca bliższe natury niż centrum miasta i chodniki. Możesz w torbie przenieść go do parku czy na spokojne osiedle albo bliżej lasu. I tam pochodzić z nim stopniowo do spacerów dodając więcej miejsc bardziej zatłoczonych. Miej ze sobą zawsze pyszne smakołyki dla kotów, którymi nagrodzisz kociaka za przyjście. Reaguj na jego sygnały, gdy czuje się niepewnie i daj wejść do torby. Pozwól kotu spokojnie węszyć i eksplorować, nie zmuszaj go do szybkiego tempa marszu.

Spacery z kotem a szczepienia

Kot wychodzący na spacery z opiekunem na zewnątrz musi być zaszczepiony na:

  1. FPV, czyli wirus panleukopenii
  2. FCV, czyli kaliciwirus kotów
  3. FHV-1, czyli herpeswirus kotów
  4. FeLV, czyli kocią białaczkę
  5. Wściekliznę

Dodatkowo musi być odrobaczony i zabezpieczony przeciwko kleszczom i pchłom.

Jak nauczyć kota przywołania i chodzenia na smyczy?

Do nauki przywołania i chodzenia na smyczy potrzebne będą pyszne kocie smaczki. Pamiętaj, że kota można nauczyć równie wielu zachowań, jak psa i proces ten wygląda podobnie. Kot może jedynie potrzebować więcej czasu i motywacji do pracy, jako że nie jest zwierzęciem hodowanym od wieków na pracę dla człowieka.

Naukę przywołania zaczynamy od wypowiadania imienia kota lub hasła przywołującego, po czym dajemy za to kotu smakołyk. Czynność musimy powtórzyć wiele razy, zwiększać odległość między kotem a nami. Naukę zaczynamy w domu i przenosimy ją na dwór, dopiero kiedy w mieszkaniu będzie nam dobrze szło.

Tak samo rzecz ma się z nauką kota chodzenia przy nodze. Smakołykami nagradzamy kota, kiedy jest kolo naszej nogi i podążą za nami, dodajemy coraz więcej kroków i przenosimy ćwiczenia na zewnątrz.

Spacery ze szczeniakiem, kiedy zacząć wychodzić?

Spacery ze szczeniakiem, kiedy zacząć wychodzić?

Spacery ze szczeniakiem, który nie ma ostatniego szczepienia, spędzają sen z powiek wielu opiekunom. Jedni mówią- wychodzić, drudzy absolutnie odradzają. Zobacz, co jest prawdą, wychodzić czy czekać do ostatniego szczepienia? Jak wychodzić ze szczeniakiem na spacery mądrze, by niczym się nie zaraził i co na tych spacerach robić?

 

Kiedy można wychodzić na spacery ze szczeniakiem?

Teoretycznie ze szczeniakiem możemy wychodzić na dwór, gdy mieszka w mieście, dopiero po ostatnim szczepieniu przeciw chorobom zakaźnym i odbytej po nim przerwie. Zwykle świadczy to o tym, że nasz szczeniak na dwór, poza mieszkanie, wyjdzie pierwszy raz w wieku 4 miesięcy. Według behawiorystów jest to zbyt późno i trzymanie szczeniaka tak długo w mieszkaniu, bez ekspozycji nawet na małe bodźce, może skończyć się lękiem. Z drugiej strony ostrzega się opiekunów psów przed chorobami zakaźnymi jak parwowiroza, którą w miejskim środowisku można złapać łatwiej ze względu na dużą ilość psów. Co w takim razie robić? Najlepiej zachować zdrowy rozsądek. Ostatecznie to do nas należy decyzja. Najlepiej wyśrodkować nieco i znaleźć w tym wszystkim złoty środek. Wychodzić ze szczeniakiem, ale w bezpieczne miejsca i układać te krótkie spacery mądrze. Zobacz jak.

Czy czekać do ostatniego szczepienia, by wychodzić na spacery ze szczeniakiem?

Nie musisz czekać do ostatniego szczepienia, by wyjść ze szczeniakiem poza drzwi wejściowe do mieszkania. Nawet nie powinieneś. Trzymanie go w zamkniętym mieszkaniu tak długo jest niezdrowe i może spowodować, że z natury genetycznie lękliwy i wrażliwy pies będzie bardziej stresował się tym, co za drzwiami niż, gdyby wychodził wcześniej na spacery. Niektórzy hodowcy już nawet 6- tygodniowe szczeniaki i zabierają na wycieczki do miasta, by zapoznawać je z różnymi bodźcami.

Ważne, by z niczym nie przesadzić. Nadmierne zapoznawanie szczeniaka z miastem, wrzucanie go w zbyt trudne sytuacje, zbyt duże hałasy może go przebodźcować. Pies nie będzie w stanie psychicznie ponieść takiej ilości bodźców. Z drugiej strony nadmierne trzymanie psa w domu może spowodować, że będzie bardziej bał się psów, ludzi i miasta.

Jak zatem zabierać 8 tygodniowego i starszego szczeniaka na spacery? Najlepiej powoli, na spokojnie. Już jedno czy dwa wyjścia na klatkę schodową, pod blok na chodniku będą dla szczeniaka ciekawym wyzwaniem. Możesz kupić plecak do noszenia psa i wkładać tam szczeniaka. Tym sposobem możesz pójść kawałek, dalej dając szczeniakowi oparcie i bezpieczeństwo i wyciągać go z plecaka w mniej zatłoczonych miejscach. Warto zamiast do zatłoczonego parku pełnego obcych psów, zabrać szczeniaka na psie przedszkole, lub po prostu na spokojny spacer po chodniku. Możesz przysiadać z nim na ławce i obserwować otaczający świat. Wszystko z umiarem i na spokojnie.

Czego nie robić na spacerze ze szczeniakiem, który nie ma wszystkich szczepień?

Nie zabieraj psa na trawniki pełne odchodów, których nikt nie sprząta. To siedlisko zarazków i twój szczeniak może złapać nie tylko parwowirozę, ale i robaki.

Nie zabieraj szczeniaka na psie wybiegi pełne dorosłych czworonogów ani na psie łączki, żeby kotłował się z obcymi psami. Lepiej, żeby miał kilku stabilnych, zaszczepionych psich kumpli.

Nie zabieraj szczeniaka za szybko do centrum miasta w zbyt zatłoczone miejsca i nie pozwalaj obcym ludziom ciągle go głaskać.

Ile razy dziennie trzeba wychodzić na spacer ze szczeniakiem?

Z małym szczeniakiem najlepiej wychodzić chociaż raz dziennie na krótki spacer czy trening socjalizacyjny. Dodatkowo tyle razy, ile to będzie potrzebne wyprowadzać go na szybkie siku, by nie załatwił się w domu. Nauczenie psa załatwiania się na dworze, to bardzo ważną umiejętność.

Co robić na spacerach ze szczeniakiem?

Spacery ze szczeniakiem najlepiej potraktować jako element socjalizacji i zapoznawania z otoczeniem. Powinny być w miarę krótkie, odpowiednie do możliwości psychicznych i fizycznych psa w danym wieku. Warto wziąć ulubione smakołyki psa lub suchą karmę dla szczeniąt i karmić go z ręki, gdy za nami podąża.

Socjalizacja szczeniaka z miastem

Zapoznawania szczeniaka z miastem nie powinno rozpoczynać się od zabierania go od razu do samego centrum, w zatłoczone miejsca itp. Może to skutkować przebodźcowaniem, a co wrażliwsze psy zaczną obawiać się natłoku bodźców, albo spacer będzie kojarzył im się z dużym pobudzeniem i stresem. Zaczynajmy od naszego osiedla, miejsc, z których może spokojnie obserwować ruch miasta, a nie koniecznie być w jego środku.

Zapoznawanie szczeniaka z psami, w jakim wieku?

Z zapoznawaniem szczeniaka z obcymi psami przed ostatnim szczepieniem trzeba uważać. Dajmy wąchać się mu jedynie z psami, które wiemy, że są zaszczepione, a nie z psami bezdomnymi czy wiejskimi luźno biegającymi. Najlepiej od małego uczyć szczeniaka, że na ulicy i na wąskich przestrzeniach nie wąchamy się z każdym obcym psem. Nie jest to im do szczęścia potrzebne. Doprowadzić może do tego, że pies będzie w przyszłości chciał kontrolować każdego psa na ulicy, wyrywając się do niego, szczekając czy kładąc się w celu uniknięcia bezpośredniego kontaktu. Niech Twój szczeniak wącha się z psami, gdy ma więcej przestrzeni, trawę naokoło i gdy wiesz, że obcy pies jest stabilny i nie zrobi mu krzywdy.

Spacery ze szczeniakiem i trening komend

Ze szczeniakiem na spacerze warto ćwiczyć z pysznymi smakołykami. Możemy robić zupełnie podstawowe rzeczy jak podążanie za przewodnikiem czy reakcja na imię. Nie warto trenować więcej z małym szczeniakiem na spacerze, a raczej zapoznawać go na spokojnie i bez stresu z otaczającym go miastem.

 

Szkolenie kota, czy to w ogóle możliwe?

Szkolenie kota, czy to w ogóle możliwe?

Szkolenie kota dla wielu opiekunów to rzecz tak samo realna, jak historie o elfach i hobbitach. Mówi się, że kot to indywidualista i nie da się go niczego nauczyć. Nic bardziej mylnego! Zobacz czy szkolenie kota jest możliwe, czego możesz go nauczyć i czym różni się ono od treningu psa.

Szkolenie kota, czy to w ogóle możliwe?

Szkolenie kota jest możliwe, chociaż trzeba uzbroić się w cierpliwość (szczególnie jeśli wcześniej szkoliło się owczarka), dobre jedzenie i chęci. Kot nie będzie pracował z nami, jeśli nie będzie tego chciał. Dlatego wszelkie zmuszanie zwierzęcia do wykonywania poleceń, zły nastrój, pośpiech trzeba zostawić za sobą.

Czego możesz nauczyć kota?

  • Sztuczek takich jak podawanie łapy, siad, obrót, leżenia, slalomu pomiędzy nogami i wielu innych. Ograniczać Cię będą jedynie możliwości fizyczne kota.
  • Treningu koooperacyjnego inaczej medycznego np. przyzwyczajania do mycia zębów, obcinania pazurów, czesania, zakraplania płynu do uszu czy kropel do oczu.
  • Noszenia szelek i chodzenia na smyczy, a nawet spacerowania na dworze i przywołania na imię.

 

Szkolenie kota, jakie metody stosować?

Koty nie będą pracować z nami pod przymusem ani tym bardziej po to, by nas zadowolić, jak niektóre psy. Nawet jeśli chcielibyśmy stosować na nich metody awersyjne jak np. mechaniczne przymuszanie do siadu, czy leżenia, jak robi się to niestety często z psami, to kot nie zgodzi się na to. Będzie po prostu przed nami uciekał i unikał nas, ale nie zrobi czegoś, bo mu karzemy. Dlatego, na szczęście, z kotem w grę wchodzą tylko metody pozytywnych wzmocnień. Tu mogą pojawić się schody, bo kociaki niestety często są bardzo wybredne, jeśli chodzi o karmę suchą, mokrą czy smakołyki. Dlatego przetestować trzeba trochę opcji, zanim odgadniemy, co nasz kot lubi. Polecane są szczególnie smakołyki dedykowane kotom, naturalne i zdrowe, pełne mięsa mięśniowego.

Kiedy mamy już w ręku smakołyki, które kot lubi możemy postępować z kotem tak samo, jak z psem. Stosowanie metod kształtowania zachowań lub naprowadzania sprawdzi się świetnie. Nagradzamy każde zachowanie, które prowadzić będzie do zachowania docelowego. Na przykład, gdy chcemy, aby kot dotknął nosem naszej ręki, wystawiamy płasko dłoń i czekamy na jego reakcję. Gdy tylko ją powącha, zaznaczamy słowem np. “tak” lub używamy klikera i dajemy koty smakołyk w danym miejscy, na naszej dłoni.

Pamiętajmy, by sesje z kotem nie były za długie, a sztuczki, których go uczymy, dostosowane do jego poziomu, czyli nie za trudne na początek tak by kot mógł osiągnąć w sesji sukces.

Szkolenie kota a trening psa, różnice.

Różnice między szkoleniem psa a kota są w niektórych aspektach znaczne, w innych nie. Przede wszystkim psy wcale nie uczą się szybciej niż koty, nie są pod tym względem bardziej błyskotliwe. Różnica polega głównie w motywacji do pracy. Wiele psów robi coś, by nas zadowolić, inne mają silne motywacje np. na jedzenie czy zabawkę. Z kotem musi bardziej kombinować,  by znaleźć tę motywację. Kot będzie ruszał się raczej wolniej niż przeciętny pies i potrzebował trochę więcej czasu na przemyślenie. Co więcej, jak wyżej wspominaliśmy, kot nie będzie pracował pod przymusem tak jak wiele psów i przy groźbie kary, czy fizycznej presji z naszej strony po prostu od nas ucieknie.

Koci behawiorysta, w czym może pomóc?

Koci behawiorysta, tak jak behawiorysta psi może pomóc rozwiązywać problemy behawioralne kotów. Brzmi jak oczywistość, ale behawioryści kotów nie są aż tak popularni, jak psi. Być może dlatego, że połowa problemów, z jakimi zmagają się psy, pojawia się na spacerach, co jest uciążliwe dla opiekunów i dla otoczenia. Jednak koty również mogą zmagać się z problemami behawioralnymi, traumami i mogą sprawiać, że życie z nimi pod jednym dachem jest uciążliwe, albo same cierpieć. Wtedy też ich opiekunowie poszukują kociego behawiorysty. Wizyta takiej osoby trwa 1-3 godziny i polega na szczegółowym wywiadzie z opiekunem, obserwacji zachowań kota i próbie wdrożenia rozwiązań długofalowych.

Koci behawiorysta może pomóc w takich problemach, jak nadmierne znaczenie, atakowanie opiekuna lub walki między kotami, dziwne zachowania jak nadmierne wylizywanie, miauczenie w stronę ścian i sufitu, apatia, brak apetytu. Behawiorysta koci może również pomóc nauczyć kota nowych zachowań jak np. wyprowadzanie na dwór na smyczy i szelkach, nauka przywołania czy trening medyczny, przyzwyczajający do zabiegów pielęgnacyjnych.

Psy podbiegacze- czy powinniśmy pozwalać psu na witanie się z każdym?

Psy podbiegacze- czy powinniśmy pozwalać psu na witanie się z każdym?

Psy podbiegacze to nowy miejski termin, który ciągle przewija się w dyskusjach internetowych psiarzy i nie tylko, dyskusjach. Dla jednych zmora spacerów po miejskich parkach, dla innych codzienny sposób na wybieganie i zmęczenie pupila. O co chodzi z psimi podbiegaczami, czy obce psy powinny witać się i bawić z każdym napotkanym czworonogiem? Podpowiadamy w poniższym artykule.

 

Czy są psy podbiegacze?

Psy podbiegacze to termin, który rozwinął się w internetowych dyskusjach psiarzy. Chodzi o wszystkie czworonogi, które podbiegają do każdego napotkanego psa w celu przywitania się. Często drażni to opiekunów psów, które nie koniecznie chcą witać się z innymi, są agresywne, lękliwe lub w trakcie szkolenia. Psy podbiegacze otwierają społeczną dyskusję nie tylko na temat języka i komunikacji psów, ale też na temat kultury osobistej ich właścicieli. Bo tak naprawdę to, co drażni przeciwników psów podbiegaczy, to nie samo zachowanie psów. To brak empatii jego opiekunów, których oskarża się o widzenie tylko swoich potrzeb i niedostosowanie się do potrzeb innych ludzi na obszarze tzw. dobra wspólnego, jakim jest park miejski. 

Powiększenie prostaty u psa to dość powszechne schorzenie, z którym mogą się spotkać właściciele psów starszych i niekastrowanych. Prostata pełni ważną rolę w układzie rozrodczym psów i może ulegać różnym problemom, w tym powiększeniu. W dzisiejszym artykule przyjrzymy się przyczynom, objawom oraz dostępnym formom leczenia powiększenia prostaty u psa. Powiększenie prostaty u psa – czym jest gruczoł krokowy? Prostata to jedyny dodatkowy gruczoł płciowy występujący u psów. Pełni on funkcję podobną do tej u ludzi. Odpowiada on za produkcję niektórych składników plazmy nasienia. Jego funkcjonowanie ma związek z płodnością, a schorzenia związane z tym gruczołem stają się coraz częstszym zaburzeniem w układzie rozrodczym samców psów. Powiększenie prostaty u psa – przyczyny i objawy Do powiększenia gruczołu krokowego u psa dochodzi w wyniku akumulacji dihydrotestosteronu i wzrostu koncentracji receptorów androgenowych w tkankach prostaty. To powoduje zarówno zwiększenie się liczby komórek prostaty, jak i ich powiększenia. U większości psów w wieku powyżej 5 lat zauważalne jest powiększenie prostaty. Objawy u psów są związane właśnie z uciskiem powiększonego gruczołu na okoliczne tkanki. Najczęściej problemy występują w związku z uciskiem na prostnicę lub cewkę moczową. Najczęstszymi i także najprostszymi do zaobserwowania przez właścicieli objawami będzie trudność w defekacji. Kał psiaka będzie wydostawał się z większą trudnością i nierzadko może być spłaszczony. Czasami właściciel może także zauważyć trudności z oddawaniem moczu, a także kapanie krwi z cewki moczowej niezależnie od oddawania moczu. Powiększenie prostaty u psa – leczenie Leczenie psiaka z przerostem prostaty jest zazwyczaj dosyć proste i polega na kastracji. O samym zabiegu i tym kiedy należy go wykonać, pisaliśmy tutaj. Po kastracji objętość gruczołu krokowego zmniejsza się nawet o 70% w ciągu miesiąca. Inną metodą na poradzenie sobie z tą przypadłością jest leczenie farmakologiczne. Do tego wykorzystywane są leki antyandrogenowe. Ich działanie polega na blokowaniu receptorów dla testosteronu, co uniemożliwia jego działanie na daną tkankę. Najczęściej stosowanym antyandrogenem jest octan ozateronu w preparacie na przykład Ypozane. Innymi lekami stosowanymi w terapii powiększenia prostaty u psów są także finasteryd czy analogi GnRH. Ten drugi występuje w postaci preparatu Suprelorin, który wykorzystywany jest do farmakologicznej kastracji psów. Musimy także pamiętać, że w przypadku poważnych problemów z układem moczowym spowodowanych przerostem prostaty, może także dojść do wtórnych zakażeń bakteryjnych cewki moczowej i pęcherza. Stany te często wymagają osobnej diagnostyki i leczenia antybiotykami. Pamiętajmy także o stosowaniu zbilansowanej diety i odpowiedzialnym żywieniu psiaka. Podsumowanie Powiększenie prostaty to problem, który dotyka najczęściej mężczyzn, ale także wpływa na naszych psich przyjaciół. Każdy właściciel niekastrowanego psa powinien mieć świadomość, że prędzej czy później jego pupil będzie wymagał zajęcia się sprawą jego gruczołu krokowego. Stan ten nie jest pilny czy zagrażający życiu, ale to nie znaczy, że możemy go lekceważyć. Regularne kontrole u lekarza weterynarii pozwolą wcześnie wykryć problem, wdrożyć leczenie i zapewnić naszym psim przyjaciołom spokojne i długie życie bez chorób.

Życie z psem w mieście, trudności i przeciwwskazania

Aby wejrzeć szerzej w to, czemu psy podbiegacze nie są lubiane przez znaczną część psiarzy, trzeba przede wszystkim otworzyć się na emocje psa, jego potrzeby i trudności, z jakimi zmaga się w mieście. Dla wielu psiaków, szczególnie tych bardziej wrażliwych, reaktywnych, po przejściach, ras użytkowych czy miniaturowych miasto jest pełne przerażających bodźców. Wszędzie atakują psa hałasy, masa ludzi przewija się obok. Gdy na dodatek nie mają chwili spokoju w parku, to jest im zupełnie ciężko. Tam atakowane są przez często większe psy, które nie są wcale sympatyczne dla słabszych. Szczególnie małe i miniaturowe psy są na to narażone. Często psiaki chodzą na bardzo kosztowne zajęcia do behawiorysty, a ich opiekunowie żyją w stresie na każdym spacerze. Potem podbiega do nich na spacerze pies, który psuje ich godziny treningu. A jego opiekun mówi “On chce się tylko pobawić”… Takie zachowanie opiekunów psów to czysty egoizm. Patrzą jedynie na to, co chce ich pies, nie zważając na dobro innego. Często nie robią tego ze złych intencji, ale ze złej interpretacji zachowań psów.

Psy podbiegacze- czy wszystkie psy powinny się ze sobą witać?

Prawda jest taka, że psy nie muszą witać się z każdym napotkanym psem na spacerze. To przeświadczenie u opiekunów wynika ze złego zrozumienia komunikacji, potrzeb psów i pewnej antropomorfizacji. Co jest dziwne, bo i ludzie nie witają się z każdym napotkanym na ulicy obcych człowiekiem… A aby zawiązać przyjaźń, często potrzebują lat.

Psy potrzebują do wejścia w odpowiedni kontakt dystansu, przestrzeni i spokoju. Dlatego też lepiej wychodzą kontakty na dużych otwartych polanach, niż na wąskich chodnikach i przejściach. Wpychanie psa w kontakty z drugim psem, gdy są na smyczy, na chodniku nie ma nam mniejszego sensu. Spowoduje tylko przeświadczenie w psie, że nie ma wyjścia i musi wejść w kontakt. Często kończy się to agresją smyczkową, która jest pewnego rodzaju odpowiedzią z góry. Pies jest na tyle zastraszony i zestresowany, że czuje, iż pierwszy musi wyjść z inicjatywą, aby przeżyć, dlatego na zapas odgania obcego psa na smyczy. Najgorzej, jednak gdy nasz pies jest na smyczy i podbiegnie do niego obcy psiak, bez smyczy, który do tego jest bardzo intensywny w zachowaniu. Na takich spotkaniach tracimy najwięcej zaufania naszego psa i jego poczucia bezpieczeństwa.

Dlatego tez najlepszą opcją jest, by psy w mieście chodziły na smyczy i witały się ze sobą tylko po uprzednim zapytaniu opiekuna, czy się na to zgadza. Tak jak funkcjonuje to w wielu krajach np. zachodniej europy. Jest to pewnego rodzaju umowa społeczna między psiarzami.

Czy obce psy się ze sobą bawią? Co tak naprawdę robią psy podbiegacze?

Niestety, to kolejny element psiej komunikacji, który nie jest zrozumiany przez ludzi i często antropomorfizowany. Obce psy zwykle nie bawią się ze sobą, chyba że są szczeniakami lub bardzo młodymi psami. Tak czy inaczej, zabawa między obcymi psami (nawet szczeniakami) to raczej próba komunikacji, pokazania swojej siły. Często polega na tzw. flircie, czyli odganianiu innego psa od siebie poprzez zabawę. Czasami zabawa między obcymi psami przybiera obrót znęcania się silniejszego psa nad słabszym i “zabawy” w polowanie na niego. Gonitwy to często próba rozładowania napięcia czy próba pokazania, kto jest szybszy.

Jeśli w zabawie nie ma równowagi, to powinno się ją natychmiast przerwać! Tak naprawdę zabawa między psami to bardzo szeroki temat badany przez behawiorystów i wymaga dużego zrozumienia psiej komunikacji i widzenia detali. Najczęściej bawią się ze sobą psy, które dobrze się znają i które są w równowadze energii. Jednak aby dobrze się poznać i polubić trzeba czasu i odpowiedniego dopasowania charakterów. To absolutnie nie jest możliwe przy przypadkowym spotkaniu obcych sobie psów na ulicy, czy w parku.

Kłos u psa

Jak zapewnić psu bezpieczny kontakt z innymi psami?

Najlepiej zatem nie pozwalać psom na ulicy witać się ze sobą, wchodzić w kontakt fizyczny i się ze sobą bawić. W parku możemy na to pozwolić, ale uważajmy raczej, by pies był w równowadze sił z innym psem. Stawiajmy na kontakty z właśnie z takimi psami i to ich zachęcajmy do częstszych wspólnych spacerów. Może to rozwinąć parkowe przyjaźnie na dłużej i pomóc utworzyć zgraną grupkę, dopasowanych do siebie psiaków, które rzeczywiście tworzą pewnego rodzaju “stado”.

Najlepiej jednak zabierać psiaki na tzw. spacery socjalizacyjne pod okiem trenerów lub umawiać się na luźne spacery w lesie na lince, tak by psy miały okazję eksplorować wspólnie środowisko, mieć dystans do odpowiedniej komunikacji. Niestety miasto nie zawsze temu sprzyja.

Wybiegi dla psów, hit czy kit? Co w zamian?

Wybiegi dla psów to raczej kit niż hit. Po pierwsze przeszkody, które tam są zwyczajnie niebezpieczne i sprzyjają urazom i kontuzjom. Psy mogą na nie wpaść w czasie gonitwy. Po drugie jest to teren zamknięty, na którym grupuje się spora liczba psów. Często są to psy sobie nieznane i nie ma między nimi równowagi energii i sił. Dlatego najbardziej przykrym widokiem jest obserwacja grupy psów na wybiegu, gdzie np. 3 polują na jednego najsłabszego i bawią się nim jak zabawką. Żadne z nich nie chce być w tej konfrontacji, żadne z nich nie ma przestrzeni na wyjście. Wszystko to przy uciesze ich opiekunów, którzy myślą, że psy świetnie się bawią.

Na wybieg dla psów lepiej wybierać się, gdy nie ma tam wielu osób. Jeśli chcemy, by nasz pies nauczył się poprawnej komunikacji z innymi psami, zapiszmy go na tzw. klasy komunikacji do odpowiedniej szkoły w swojej okolicy. Przy okazji sami nauczymy się czytać jego mowę ciała.